Pisanki, pisanki, jajka malowane... szesnasta odsłona Regionalnych Warsztatów Zdobienia Pisanek w Tarnogrodzie
W tym roku po dwuletniej przerwie spowodowanej epidemią covid-19 w Tarnogrodzkim Ośrodku Kultury po raz szesnasty odbyły się Regionalne Warsztaty Zdobienia Pisanek. Na zaproszenie dyrektor ośrodka Renaty Ćwik przybyły zaprzyjaźnione artystki ludowe, które od lat dzielą się z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi swoją wiedzą i umiejętnościami. Założeniem organizatorów jest nauka młodych pokoleń tradycyjnych metod zdobienia jajek, takich jak: batik, wydrapywanie oraz technik nowoczesnych: malowania akrylem, wyklejania materiałem, sznurkowej. Na warsztatach uczestnicy mają możliwość nauki wykonywania kwiatów z bibuły i krepiny.
Metoda batikowa
Metody batikowej uczy Katarzyna Zygmunt z Korytkowa Dużego. Wychowała się w domu, w którym pisanki techniką batikową są wykonywane od kilku pokoleń. Jako mała dziewczynka obserwowała, jak pisanki robiła babcia Emilia Iwańczyk, a później jako starsza już dziewczyna nauczyła się pisać na jajkach od cioci Władysławy Kłodnickiej. Pasją pani Katarzyna zaraziła swoje dwie wnuczki: Agatę Zygmunt i Jagodę Pawlos, które radzą sobie już bardzo dobrze. Do wykonania pisanki techniką batikową potrzebne są ugotowane jajka, najlepiej w białych skorupkach, wosk pszczeli i ogień – kiedyś stosowano lampkę naftową, dziś pani Katarzyna korzysta z lampki oliwnej. Kolory nakłada się jeden na drugi. Zaczyna się od najjaśniejszego, stopniowo coraz ciemniejsze i na końcu tło. Dużo zależy od skorupki jajka, jej struktura wpływa na efekt pracy.
Technika wydrapywania
Barbary Greszty przygoda z pisankami zaczęła się około 2013 roku, zainspirowała się pracami pani Teresy Runo. Zawsze interesowała się rękodziełem. Pamięta z dzieciństwa, jak jej tata przywiózł z sanatorium piękne pisanki-drapanki. Bardzo spodobały jej się tamte wzory, zdobienia, drobne szczegóły wydrapywane nożykiem. Próbowała innych technik, ale najbardziej odnajduje się w technice wydrapywania wzorów. Obecnie pracuje na jajkach kaczych i gęsich, ale zaczynała i uczyła się na jajach kurzych. Dwukrotnie zdobyła trzecią nagrodę w kategorii „Współczesna twórczość artystyczna” na Kiermaszu Wielkanocnym w Zamościu. Uczestniczyła również w kiermaszu wielkanocnym w Gogolinie. Prowadziła warsztaty pisankarskie w Tarnogrodzie i w Zwierzyńcu. Dziś pisanki to nie tylko dekoracje świąteczne w jej domu, ale również jej pasja.
Janina Pelc z Dobryłówki (koło Dorohuska) zamiłowanie do tradycji zdobienia jaj wyniosła z rodzinnego domu, w którym z pieczołowitością pielęgnowano rodzimą kulturę. Od wielu lat wykonuje pisanki z kurzych oraz gęsich jaj, nadając im prawdziwie niepowtarzalny charakter: najpierw barwi je w farbkach, a następnie przy pomocy ostrego narzędzia nanosi misterne, często niespotykane wzory. Co ciekawe, wydmuszki przygotowuje dużo wcześniej, latem, jeszcze przed sezonem Świąt Wielkiej Nocy, tak by zdążyły dostatecznie wyschnąć i stwardnieć. Jak podkreśla z zadowoleniem, zainteresowanie pisankarstwem zaszczepiła u córki, wnuczki oraz synowej, które dziś śmiało kontynuują tradycje pisankarskie. Swoje umiejętności stara się przekazywać młodym ludziom, pełniąc rolę instruktora technik zdobienia pisanek, m.in w Tarnogrodzie i w Świerżach. Prace cyklicznie prezentuje na licznych wystawach, konkursach i kiermaszach, m in. na Wystawie Plastyki Obrzędowej w Lublinie, na wystawach w Domu Kultury w Krasnymstawie oraz co roku w Powiatowym Konkursie Palm i Pisanek Wielkanocnych, zdobywając nagrody i wyróżnienia. Barbary Greszty przygoda z pisankami zaczęła się około 2013 roku, zainspirowała się pracami pani Teresy Runo. Zawsze interesowała się rękodziełem. Pamięta z dzieciństwa, jak jej tata przywiózł z sanatorium piękne pisanki-drapanki. Bardzo spodobały jej się tamte wzory, zdobienia, drobne szczegóły wydrapywane nożykiem. Próbowała innych technik, ale najbardziej odnajduje się w technice wydrapywania wzorów. Obecnie pracuje na jajkach kaczych i gęsich, ale zaczynała i uczyła się na jajach kurzych. Dwukrotnie zdobyła trzecią nagrodę w kategorii „Współczesna twórczość artystyczna” na Kiermaszu Wielkanocnym w Zamościu. Uczestniczyła również w kiermaszu wielkanocnym w Gogolinie. Prowadziła warsztaty pisankarskie w Tarnogrodzie i w Zwierzyńcu. Dziś pisanki to nie tylko dekoracje świąteczne w jej domu, ale również jej pasja.
Technika akrylowa
Danuta Płoucha pisanki wykonuje od wczesnego dzieciństwa. W jej domu rodzinnym robiono pisanki techniką batikową. W starszych klasach szkoły podstawowej zetknęła się z techniką wydrapywania pisanek i stosowała ją przez kilkanaście lat. Z biegiem czasu zaczęła malować wzory pastelami i utrwalać kolory lakierem. Artystka nie kopiowała wzorów ludowych. Najpierw wydrapywała i malowała kwiaty z zielników, tworząc własne kompozycje, a później zaczęła malować symbole liturgiczne, postacie świętych i ilustracje książek-szczególnie baśni. Zaczęła wówczas poszukiwać nowej techniki, dającej więcej możliwości plastycznych. Zastosowała farby akrylowe. Obecnie wydmuszki z jajek traktuje jak podobrazia: gruntuje jasną lub ciemną farbą, rysuje szkic, który pokrywa jasnym beżem, a następnie wykonuje dokładny szkic jasnobrązową farbą. Kolejna faza to kolorowanie i cieniowanie. Gotowe pisanki pokrywa potrójną warstwą lakieru, który nie tylko nadaje im połysk, ale również wydobywa głębię barw. Technika akrylowa ma wiele zalet: farby i lakiery szybko schną, są bezwonne, można pracować w małym pomieszczeniu; mieszanie farb daje nieograniczone możliwości kolorystyczne; barwy są wodoodporne i trwałe, nie płowieją nawet po wielu latach; nieudane elementy obrazu można zamalować i poprawić, co jest niemożliwe w innych technikach.
Technika wyklejania materiałem i sznurkowa
Magdalena Futoma jest nauczycielką plastyki i techniki w szkole podstawowej w Woli Różanieckiej. Techniki wyklejania materiałem nauczyła się na tarnogrodzkich warsztatach, kiedy przychodziła z uczniami jako uczestniczka. Od 5 lat jest instruktorem. Ta metoda jest ciekawa i lubiana przez dzieci, młodzież i starszych, ponieważ szybko można osiągnąć upragniony efekt. Instruktorka z przyjemnością uczy tej techniki.
Technika wykonywania kwiatów z bibuły i krepiny
Józefa Mieleszko jest mieszkanką Leżajska. Miłość do robienia kwiatów z bibuły rozpaliła w niej mama Wiktoria Grabowska. Od dziecka przyglądała się pracy artystycznej swojej rodzicielki, a gdy miała pięć lat, zaczęła sama wycinać bibułowe ozdoby. Na początku ogromną trudność sprawiała jej praca nożycami, ponieważ jest leworęczna. Dzięki swojemu uporowi przełamała tę uciążliwość. Jak sama mówi, jej talent to dar od Boga. Oprócz kwiatów pani Józefa robi kartki okolicznościowe. Swoimi umiejętnościami dzieli się z innymi, biorąc udział w warsztatach artystycznych, m.in. w Regionalnych Warsztatach Zdobienia Pisanek w Tarnogrodzie. Brała również udział w konkursach w Grodzisku i Jarosławiu.
Teresa Fus pochodzi z Księżpola. Zamiłowanie do twórczości wyniosła z domu rodzinnego, a dzięki mamie Anieli, która była jej artystyczną nauczycielką, sama zaczęła tworzyć bibułowe kwiaty. Swoimi umiejętnościami dzieli się z seniorami w Księżpolu. Bierze także udział w Regionalnych Warsztatach Zdobienia Pisanek w Tarnogrodzie, do czego namówiła ją nieżyjąca już pani Krystyna Kutniowska. W 2013 roku w Biłgoraju otrzymała nagrodę w konkursie Powiatowy Twórca Kultury.
Warsztaty uroczyście otworzył Burmistrz Tarnogrodu Paweł Dec. Wykład okolicznościowy Na straży Bożego Grobu. Zwyczaj tzw. turków w regionie przeworskim wygłosiła kustosz Muzeum w Przeworsku etnograf Katarzyna Ignas. W oficjalnym zakończeniu uczestniczył Wicestarosta Biłgorajski Tomasz Rogala. Podczas dwóch dni gościliśmy 350 uczestników z piętnastu placówek z powiatu biłgorajskiego.
Opracowanie:
Anna Szeniak, Monika Komosa
Wyświetleń: 501